content="summary_large_image">
Dziesięciokrotny wzrost transferu danych w dekadę

Dziesięciokrotny wzrost transferu danych w dekadę

W ciągu 10 lat średni transfer przypadający na jedno łącze abonenckie Netii wzrósł z 24 GB do 237 GB. Szacujemy, że gdyby w skali całego kraju klienci zamiast telewizji zaczęli tak samo długo oglądać wyłącznie serwisy streamingowe (tj. ipla czy HBO GO), ruch w sieciach operatorów skoczyłby ponad dwukrotnie.

Posiadając stałe, przewodowe łącze dostępu do internetu, większość z nas nie zastanawia się nawet, ile danych transferuje. Wśród pozytywnie (technologicznie) zakręconych temat ten jest jednak żywy i co pewien czas w dyskusjach pojawiają się informacje o terabajtowych (tysiące GB) transferach miesięcznych. Dane te nie są jednak reprezentatywne dla statystycznego użytkownika. Jeśli postawilibyśmy znak równości pomiędzy „statystycznym użytkownikiem”, a średnią wartością transferu na jedno łącze, to w sieci Grupy Netia byłoby to 237 GB. To wartość średnia, obejmująca zarówno łącza tradycyjne, jak i światłowodowe, przypisane do segmentu B2C (użytkownicy domowi i małe firmy), ale bez uwzględnienia transmisji IP dla usług TV. Sięgając do danych historycznych - w 2010 roku średnio każdy nasz klient z segmentu B2C transferował ok. 24 GB danych miesięcznie. Oznacza to średnią, roczną dynamikę wzrostu o 25 proc.

Sumując ruch internetowy oraz dane przesyłane przez dekodery telewizyjne (streaming TV), średni transfer miesięczny na jedno łącze przekracza obecnie istotnie 500 GB. Ta wartość daje mniej więcej obraz tego, z jak dużym wzrostem transferu danych musieliby się liczyć operatorzy,  gdyby użytkownicy internetu w Polsce nagle przestali oglądać tradycyjną TV i ten czas spędzali, oglądając treści serwowane przez serwisy streamingowe VOD.

Wbrew prognozom/przepowiedniom telewizja ma się całkiem nieźle, choć sposób jej konsumpcji zbliża się do tego, jaki znamy z serwisów wideo na żądanie. To oczywiście dzięki funkcjom oferowanych np. w Netii w ramach usługi Giganagrywarka, tj. oglądanie programów na wielu kanałach nawet do 7 dni wstecz.

Jeszcze szybciej niż wolumen transferowanych danych – dzięki istotnym inwestycjom w modernizację sieci - wzrastała w ostatniej dekadzie prędkość oferowanych łączy. Obecnie bazową prędkością (światłowodowego) dostępu do internetu w Netii jest wariant do 300 Mb/s (maksymalnie do 1 Gb/s), tymczasem w 2010 roku standardem było do 4 Mb/s (topowa oferta - do 20 Mb/s). 

Jedyne co nie wzrosło, to… ceny. Dziesięć lat temu efektywny koszt miesięczny dostępu do internetu przy umowie na 24 miesiące wynosił niespełna 50 zł miesięcznie, czyli dokładnie tyle co dzisiaj. Uwzględniając inflację, cena stacjonarnego internetu w ciągu 10 lat spadła o ponad 20 proc. Za średnią pensję można teraz kupić mniej więcej dwa razy więcej „internetów” niż dekadę temu. 

bgimage