content="summary_large_image">

5 lat wprowadzania konkurencji na rynku telekomunikacyjnym

Niebawem kończy się 5-letnia kadencja Pani Anny Streżyńskiej, Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Z tej okazji na stronach UKE ukazało się dzisiaj (krótkie jak na urzędowe standardy;) podsumowanie rynku telekomunikacyjnego za lata 2006 - 2011.   

O tym jak wiele korzystnych dla konsumentów zmian zaszło w ciągu ostatnich 5 lat świadczą poniższe cytaty z dokumentu UKE.

(...) w latach 2006-2010 o 22% spadła średnia wysokość rachunku za telefon stacjonarny. Zmalała również wysokość średniej opłaty za abonament, w 2010 r. wynosiła średnio ok. 44,5 zł. Była więc niższa o ok. 7% w stosunku do roku 2007, kiedy oscylowała w granicach 48 zł. Dzięki WLR usługi świadczone przez operatorów alternatywnych są obecnie o ok. 18% tańsze niż oferowane przez TP.
W wyniku wprowadzonych zmian w zakresie przenośności numerów na koniec września 2010 r. zanotowano prawie 790 tys. przeniesionych numerów w sieci stacjonarnej (...).


(...) Wprowadzone zmiany przełożyły się na szybki rozwój usług szerokopasmowych. Na koniec 2010 r. liczba łączy BSA, na których operatorzy alternatywni świadczyli usługi detaliczne, wyniosła prawie 526 tys. (bez Orange Freedom jest to ok. 400 tys., z czego ponad 300 tys. obsługuje Netia - przyp. red.) Odnotowano zatem znaczący ich przyrost względem 2006 r., kiedy ich liczba wynosiła 59 sztuk. Zauważalny był również wzrost liczby lokalnych pętli abonenckich uwolnionych w oparciu o postanowienia oferty ramowej opisującej zasady dostępu do lokalnej pętli abonenckiej (LLU). Na jej podstawie TP na koniec 2010 r. uwolniła prawie 130 tys. pętli.
Na koniec 2010 r. (...) szerokopasmowych łączy stacjonarnych było ok. 6,1 mln. W 2010 r. już ponad 45% gospodarstw domowych korzystało z Internetu szerokopasmowego.  
Podobnie do lat ubiegłych, w 2010 r. najczęściej wykorzystywaną technologią świadczenia usługi była technologia xDSL. Technologia ta była źródłem stałego dostępu do sieci dla blisko 3,1 mln konsumentów, z czego niecałe 2 mln było klientami TP
(prawie 600 tys. Netii - przyp. red.). Drugą technologią pod względem liczby stacjonarnych zakończeń, wykorzystywaną przez operatorów do świadczenia usług szerokopasmowej transmisji danych, był standard DOCSIS stosowany przez operatorów sieci telewizji kablowych. Na koniec 2010 r. z usług tych korzystało ok. 1,7 mln abonentów.

W 2010 r. nadal największą popularnością cieszyły się stacjonarne łącza szerokopasmowe o przepływności do 2 Mbit/s włącznie. Ich udział w rynku wynosił 58%. Około 31% łączy stanowiły przepływności z przedziału od 2 do 10 Mbit/s, 11% łączy dostarczało usługi szerokopasmowe z prędkością wyższą niż 10 Mbit/s.
Porównując dane z 2005 r. warto podkreślić, że 35% udziału w rynku stanowiły wtedy łącza o przepływności do 144 kbit/s.
W wyniku pojawienia się konkurencji spadły ceny za dostęp do Internetu. W grudniu 2010 r. za łącza o prędkości 1 Mbit/s, przy umowie na 24 miesiące, użytkownik płacił TP 44 zł, a więc o 70% mniej niż w 2005 r., kiedy cena wynosiła prawie 140 zł.

Dlaczego w ogóle o tym piszę? Bo Netia, jako najbardziej aktywny i skuteczny operator alternatywny, ma duży wkład z zmianę obrazu rynku. Faktem jest, że Netia potrzebowała możliwości zaoferowania w efektywny sposób własnych usług szerszej grupie klientów oraz dynamicznego budowania udziałów rynkowych i skorzystała z nowych możliwości, które przed nią otworzył regulator. Z drugiej strony trzeba zdawać sobie sprawę, że Prezes UKE potrzebowała podmiotów, które skutecznie rozbiją monopole, zmienią obraz rynku, obniżą ceny, zlikwidują limity dławiące klientów.

Dzisiaj już mało kto pamięta, że to właśnie Netia, wchodząc (na przełomie 2006 i 2007 roku) na ogólnopolski rynek z ofertą na bazie sieci TP (BSA) zniosła miesięczne limity transferu danych, zmuszając do podobnego ruchu m.in. byłego monopolistę.
Wielu ekspertów uważa, że nasza kolejna rewolucja pod hasłem "Jaki masz drut, taki masz internet", też wymusi zmiany na całym rynku. Mają rację?

bgimage