No Limits w praktyce - jakie prędkości?
Tuż przed wprowadzeniem na rynek naszej rewolucyjnej oferty No Limits, czyli "jaki masz drut, taki masz internet", w cyklu Granice przepustowości (Przepustowość bez granic? Przepustowość bez granic odc. 2 Granice przepustowości odc. 3 - fakty i mity) przedstawiałem m.in. możliwości sieci dostępowych w zakresie oferowanych prędkości transmisji danych. Przypomnę tylko, że pisałem wtedy, iż na sieci TP - wbrew obiegowym opiniom - linie, które pozwalają na przesyłanie danych z prędkością mniejszą niż 6 Mb/s należą do mniejszości. Na większości tych linii można osiągnąć 10 Mb/s i więcej.
Dane za dwa pierwsze miesiące funkcjonowania oferty No Limits potwierdziły, a w niektórych przypadkach zweryfikowały w górę, to o czym pisałem na początku kwietnia.
Przy dostępie na bazie BSA po 2 miesiącach funkcjonowania oferty No Limits w przypadku 15 proc. klientów uruchomiona została opcja do 2 Mb/s i wolniejsza. Dla pozostałych klientów (już po okresie 30 dni dostosowania prędkości), uruchomione przez TP profile prędkości (do 6, do 10 i do 20 Mb/s) mają mniej więcej równy udział po 30 proc.
Zgodnie z oczekiwaniami, lepiej wygląda to w przypadku sieci własnej Netii i LLU. Jak widać na poniższym obrazku, tylko w przypadku 5 proc. linii nie udało się osiągnąć synchronizacji sprzętu (to nie to samo co prędkość na poziomie IP) wyższej niż 4 Mb/s a synchronizacja na poziomie 2 Mb/s i niższym jest wręcz na poziomie błędu statystycznego. W niemal 70 proc. przypadków na liniach TP, które uwolniliśmy w ramach LLU urządzenia klienckie zestawiły się z DSLAM z prędkością wyższą niż 8 Mb/s!